Męczyłam się niesamowicie, ale myśle sobie – no pain no gain – no i dzisiaj mam za swoje. Nie mogę zgiąć się w żadną stronę, domownicy śmieją się, że poruszam się jakbym miała kij w... no wiecie gdzie ;-)
Tak czy inaczej pierwszy tydzień BD już za mną. Ćwiczy się, aż za lekko (nie licząc cardio, przy którym zmachałam się przy pierwszym podejściu), więc w tym tygodniu będę sobie coś dorzucać w zależności od mojego widzimisie ;-) Najprawdopodobniej będą to właśnie ćwiczenia na brzuch, bo Jillian bardzo ich poskąpiła w BR, a flaczek na moim brzuchu aż woła o pomstę do nieba ;-)
Chwyciłabym się tych ćwiczeń, o których piszesz, ale mogłoby być tego już troszkę za dużo. W starszym poście widziałam twoje zdjęcie z 6 maja. Obecnie niesamowicie wyglądasz. Dałabym dużo za takie wymiary.
OdpowiedzUsuńBędę wpadała tutaj częściej :*
Pozdrowienia z okolic Mysłowic
Tak czy inaczej polecam na przyszłość, bo ćwiczy się naprawdę bardzo przyjemnie :) A Jillian jest dla mnie mistrzynią motywacji :)
UsuńAniu, mam jeszcze jeden wolny kupon do 19nastego czyli za kilka dni straci ważność, wyrobisz się?:) on jest ważny przy zakupach powyzej 100zł, jak go jeszcze chcesz pisz na maila: brain4saleblog@gmail.com
OdpowiedzUsuńbuziaki :)
Z nieba mi spadłaś dziewczyno :) Dzięki wielkie! :)
UsuńJakie ćwiczenia, mnie by wszystko bolało:D
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńPodziwiam Cię, nic więcej nie będę dodawać:)
OdpowiedzUsuńMiło słyszeć! :-)
UsuńŚwietnie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń