środa, 5 września 2012

Body Revolution - Tydzień 5

Miesiąc ćwiczeń z Body Revolution już za mną. Wczoraj rozpoczęłam kolejny tydzień a wraz z nim niecierpliwie wyczekiwane Workout 5 i Workout 6 oraz nowe cardio do kompletu. Pomimo, że Jillian uwielbiam muszę trochę pomarudzić. Przeszkadza mi w BR to, że praktycznie przez większość czasu pracujemy nad górnymi częściami ciała, z kolei minimalną porcję uwagi poświęca się brzuchowi, który stanowi u mnie najbardziej problematyczną strefę. W porównaniu z BR Shred był moim zdaniem bardziej "ogólny" a ćwiczenia rozkładały się bardziej równomiernie na wszystkie partie.

Doszłam również do wniosku, że ćwiczę za mało, a w moich treningach brakuje cardio. Od rozpoczęcia regularnych ćwiczeń minęło już trochę czasu i zdecydowanie odczuwam wzmocnienie mięśni, ale ciągle przykrywa je warstewka (właściwszym określeniem byłaby chyba warstwa ;-) ) tłuszczu, którego nie mogę się pozbyć. Postanowiłam więc, że w miarę możliwości będę wykonywać "podwojone" treningi BR, czyli workout z rozpiski + cardio.

Na koniec jeszcze moja przygoda z dnia wczorajszego ;-) Korzystając resztek pięknej pogody wybrałam się z moim lubym na dłuższy spacer po lesie. Kiedy zmierzaliśmy już w stronę domu drogę zagrodził nam dzik. Co więcej z głębi lasu dochodziły odgłosy małych dziczków, więc jak się domyślacie poważnie się wystraszyłam, bo w takiej sytuacji istnieje ryzyko, że dzik stanie w obronie młodych. Z duszą na ramieniu zaczęliśmy się oddalać, zboczyliśmy ze ścieżki i przez ogromne krzaczory próbowaliśmy dostać się do głównej drogi. Na szczęście Pan Dzik nas totalnie olał, ale ja się tak zestresowałam, że jeszcze długo nie mogłam się uspokoić ;-) Endomondo zarejestrowało miejsce ów leśnego spotkania (strzałka) oraz drogę ucieczki ;-)


4 komentarze:

  1. Podziwiam! :) Ja dopiero zaczynam swoją przygodę z regularnymi treningami i zazdroszczę wszystkim, którym się to udało! :D Nie wiem jednak czy to nie za dużo jak na raz...mówi się, że za dużo treningu to też niedobrze, ale musisz to po prostu na sobie sprawdzić. :) Powodzenia:)
    Pewnie by mnie wryło w ziemię jakbym spotkała dzika na drodze! :o

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm czy ja wiem czy za dużo? :-) Łącznie wychodzi około godzinki dziennie, a jak patrze na to ile inne dziewczyny ćwiczą mam wrażenie, że zupełnie nic nie robię :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. niezła przygoda z tym dzikiem ;) dobrze, że nic Wam się nie stało !
    jeśli chodzi o utratę tłuszczyku to cardio jest niezbędne, no i najskuteczniejsze :)

    OdpowiedzUsuń

  4. Komunikat:
    Zmieniłam adres bloga, dlatego jeśli obserwowałaś Relishingmeals.blogspot.com obserwujesz, jest już nieaktualny. Problemy techniczne były tego powodem. :( Zapraszam na nowy: relishmeals.blogspot.com Będe wdzięczna za aktualizację obserwacji/linków na blogu.

    Pozdrawiam,
    whiness

    OdpowiedzUsuń